Muzyka i pasja do sprzętu Audio towarzyszyły mi od dziecka. Na początku szkoła muzyczna, a później pierwsze stereo – Unitra, Radmor, Diora, następnie Technics, Sony i Marantz – wszystkie sztandarowe marki dostępne wtedy na polskim rynku.
W pewnym okresie zaczęła się pogoń za dźwiękiem doskonałym. Pomimo ciągłej wymiany wzmacniaczy na coraz droższe, „audiofilskie” , takie jak Creek, NAD, Struss, Audioanalogue czy Exposure, ciągle czegoś mi brakowało. W końcu wpadł mi w ręce Rotel i wiedziałem już, że ten dźwięk ze mną zostanie. Z powodu nieustannego dążenia do doskonałości, zaczęły się eksperymenty i udoskonalanie dźwięku płynącego z Rotel’a. Okazał się on bardzo podatny na wszelkie modyfikacje i zmiany w elektronice. Nie sądziłem, że w tak budżetowym sprzęcie można uzyskać tak dobrą jakość dźwięku. Nie rzadko, jest on porównywalny z tym, który możemy usłyszeć z urządzeń za grubo ponad kilkanaście tysięcy. Ta zabawa trwała jednak wiele lat. Setki eksperymentów, godzin odsłuchów i wygrzewania części, żeby w efekcie uzyskać jak najwierniejsze odwzorowanie muzyki.
Dlatego właśnie, to co robię dziś, wybór częsci, sposób modyfikacji, nie są przypadkowe, lecz oparte na wieloletnim doświadczeniu, wynikającym z prawdziwej pasji.
Adam